
Można by tu, na zasadzie analogii, powiedzieć, że zachowanie się niektórych ludzi bądź grup ma cechę rakowatości. Jednakowoż należy być bardzo ostrożnym z przeprowadzaniem analogii. Bo mógłby ktoś, na przykład, zacząć dowodzić, że wszelkie indywidualne dążenia do samodzielności i oryginalności są szkodliwe dla jedności i całości organizmu. Przy czym najczęściej przez jedność rozumie się jednolitość, co jest zupełnym już absurdem, bo wiadomo, że wyższy stopień rozwoju organizm, tak biologiczny, jak i społeczny, może osiągnąć dzięki zróżnicowaniu. Czym innym jest np. ameba, a czym innym ssak. Czym innym jest dzika horda, a czym innym cywilizowane społeczeństwo. Od zarania dziejów aż do XX wieku włącznie można obserwować wiele faktów poświadczających tezę, iż właśnie integracja na poziomie prymitywnym prowadzi do straszliwych kataklizmów. Tym straszniejszych, im wyższy jest naukowo-techniczny poziom takiej zintegrowanej społeczności. Totalitaryzmy naszego stulecia są najwymowniejszym tego przykładem.